Nawadnianie trawników jest jednym z podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych, prawdopodobnie najczęściej powtarzanym. Wiele osób sądzi, że brak wody uszkodzi trawnik, a nadmiar wody może wyjść roślinom tylko na dobre. Czy słusznie?
Częściej nie znaczy lepiej
Inwestycja w system nawadniania stwarza pokusę posługiwania się nim jak najczęściej. Każdy upalny dzień staje się pretekstem do włączania zraszaczy na wiele godzin, żeby ziemia przez cały czas była wilgotna. Aby ocenić, czy jest to słuszne postępowanie, wystarczy przyjrzeć się dziko rosnącej trawie, która w okresie suszy wysycha, jednak nie od razu. Potrzebuje ona kilku upalnych, bezdeszczowych dni, żeby pojawiły się pierwsze objawy deficytu wody. Dzieje się tak, ponieważ gleba nie wysycha błyskawicznie; jest to proces stopniowy. Nawet jeśli powierzchnia gleby jest mocno wysuszona, w głębi utrzymuje się zapas wody. Ubywa jej, lecz nie tak szybko, jak moglibyśmy przypuszczać. Tempo wysychania zależy od składu gleby, budowy terenu, stanu wód gruntowych.
Zwyczaje traw
Nawet trawy, które są określane jako wrażliwe na suszę, potrafią sobie nieźle radzić, o ile miały szansę rozwinąć odpowiednio głęboki system korzeniowy. Roślina nie poświęci energii na rozbudowę korzeni, jeśli nie będzie ich potrzebowała. Częste podlewanie sprawia, że gleba jest prawie cały czas wilgotna. W takich warunkach wystarczą słabo rozwinięte, płytkie korzenie. Gdy wody zabraknie, trawa nie rozwinie korzeni z dnia na dzień, lecz uschnie, nie mogąc pobierać wody z większej głębokości.
Można temu zaradzić, podlewając trawniki rzadziej, ale intensywniej. Po takim podlewaniu poziom wody stopniowo się obniża, a korzenie trawy, podążając za nim, rozrastają się w głąb. Tak ukorzeniony trawnik będzie bardziej odporny na suszę i lepiej wykorzysta wodę pochodzącą z naturalnych opadów. Rzadsze podlewanie to także oszczędność wody i energii elektrycznej.
? Harmonogram nawadniania roślin powinien naśladować naturalne zjawiska atmosferyczne. W naszym klimacie deszcze zazwyczaj są obfite, ale następują w odstępie wielu dni. Podobnie powinny być podlewane trawniki: intensywnie, lecz nie codziennie. Nawet w upalne dni wystarczy, jeśli instalacja nawadniająca zostanie włączona dwa razy w tygodniu. Chłonność gleby można oszacować, obserwując wchłanianie wody podczas podlewania. Czas, który mija od włączenia zraszaczy do pojawienia się kałuż, zazwyczaj jest optymalnym czasem nawadniania. Podawanie większej ilości wody może doprowadzić do przelania trawnika ? mówi Radosław Marek z firmy Milex.
Specjaliści z firmy Milex pomagają w doborze optymalnego schematu nawadniania. Milex dostarcza także doskonałe komponenty do budowy instalacji nawadniających produkowane przez firmę Hydrawise. Zastosowanie sterowników Hydrawise jest optymalnym rozwiązaniem. Urządzenia te regulują podaż wody i tempo nawadniania tak, aby odpowiadały one fizjologicznym potrzebom roślin. Gwarantuje to doskonały wzrost i wygląd traw, a także zwiększenie ich odporności na panujące latem wysokie temperatury.
? Sterowniki Hydrawise są bardzo skuteczne. Wykorzystują one algorytmy oparte na badaniach naukowych. Decyzje o włączeniu i wyłączeniu nawadniania są podejmowane na podstawie informacji meteorologicznych, pomiarów aktualnej wilgotności gleby i dokładnej, krótkoterminowej prognozy pogody. Dzięki temu można uniknąć niepotrzebnego podlewania trawnika przed spodziewanymi obfitymi opadami deszczu ? dodaje Radosław Marek z firmy Milex.